LOT of know-how - czyli mnóstwo wiedzy podczas szkoleń Lokalnej Organizacji Turystycznej Powiatu Limanowskiego
Z jednej strony, jakby na to nie patrzeć, po sezonie wakacyjnym można wygospodarować więcej czasu. Osobiste doświadczenie podpowiada jednak inaczej - tak naprawdę „branża” żyje cały czas… Czy to wiosna, lato, jesień, czy zima - nie ma reguły; teraz naprawdę można wszystko, szczególnie w naszych Zagórzańskich Dziedzinach. Tak naprawdę, między jednymi odwiedzinami: grupy KGW z Mostkowa, a wizytą fantastycznej kadry naukowej z Uniwersytetu Rolniczego z Krakowa udało nam się skorzystać z części świetnie dobranych szkoleń. Rozpoczęliśmy je w Gorczańskim Parku Narodowym, gdzie pod okiem Urszuli Podrazy – dziennikarki, trenerki, specjalistki od komunikacji i marketingu - ćwiczyliśmy przygotowywanie tekstów promocyjnych w obszarze turystyki oraz uczyliśmy się reagować na negatywne opinie gości i turystów.
Z niecierpliwością czekaliśmy na spotkanie z Bartoszem Wilczyńskim – ekspertem marketingowym wine&food, dziennikarzem winiarskim, promotorem enoturystyki i serowarstwa. A dlaczego? Liczyliśmy nie tylko na potwierdzenie przez eksperckie wykłady, że przyjęte przez nas założenia prowadzą nas w dobrym kierunku. Na szkoleniu w Dobrej, gdzie omawialiśmy nowe trendy w turystyce i analizowaliśmy ofertę oraz pamiątki z regionu pokazaliśmy to, czym Zagórzańskie Dziedziny stoją. Odwiedzając nasz region można bowiem samodzielnie wykonać pamiątkę, czy tę materialną, którą zabierzemy sobie do domu (jak płócienna torba własnoręcznie ozdobiona, drewniana owieczka czy deska z zagórzańską parzenicą, którą sami sobie namalowaliśmy), ale też worek kulinarnych i smakowitych wspomnień, gdzie pamiątką będzie chwila, w której braliśmy udział w warsztatach kulinarnych i moment, gdzie próbujemy ugotowanej przez siebie sapki lub pakujemy ze sobą własnoręcznie zrobiony serek, nie zapominając o smaku baraniego rosołu w bacówce…
Zagórzańskie Dziedziny w dziedzinie! materialnych pamiątek mogą pochwalić się m.in. unikatowym metalowym kubkiem, w którym rewelacyjnie smakuje kawa, szczególnie na turystycznym szlaku. Do kompletu można dobrać turystyczne bufki, do tego ostatnie hity sezonu czyli czapki z daszkiem, kubki porcelanowe i firmowe torby z motywem z zagórzańskiego gorsetu od Panda haftowanie, znakowanie i więcej. Szczególną uwagę warto poświęcić temu, co naturalne, czyli Drewniane cuda z Kasinki – od drobnej galanterii magnesowo - brelokowej aż po skrzynie skarbów z Zagórzańskich Dziedzin. Drzewniane są także niezwykłe łobrozki Józi Potaczek, a koronki od Zofii Piętoń czy Sznurkowych Perełek to majstersztyk rękodzieła. Ręcznie wyszywane przez Basię Łabuz z MOK Mszana Dolna torby lniane to marzenie każdej etnofashionistki… Na granicy dwóch światów pamiątkowo - kulinarnego są pierniczki od Gosi Suder (z nimi mamy największy problem, są tak pięknie zdobione, że aż żal je zjeść…) i gorczańskie sery od Moniki Kubik.
A jedzenia, sztuki kulinarnej i degustacji komentowanej, dotyczył wykład w Szczawie, ostatni, w którym braliśmy udział. To właśnie tam, na koniec naszej wspólnej przygody, przygotowaliśmy kilka smacznych niespodzianek. Jeśli jeszcze nie znacie historii rożka wiedeńskiego, to uwierzcie nam na słowo, niebawem o nim usłyszycie, gdyż wszystko ma swój początek w naszym regionie i zaczyna się od kropli mleka od krowy, rasy polskiej czerwonej, a kończy na małej krówce z łezką w środku… Ich wysoką! a jakże, jakość potwierdził sam Wojciech Winkel, nasz zagorzały promotor, dyrektor Wawel S.A.. Dodaliśmy do tego jeszcze historię starych przepisów i dawnych receptur wypiekania kołaczy, tych na słodko, które można kupić w sklepie SWAT razem z pysznymi paluchami posypanymi szczodrze sezamem, makiem lub kminkiem. Rzecz jasna i oczywista, nie wystarczy mówić ale warto też próbować, stąd każda opowieść miała swoje zakończenie w postaci „próbek” do degustacji. Na stole przekąsek swoje miejsce znalazł też podwędzany serek gorczański od Moniki Kubik, jeden z wielu, które ma w swojej bogatej ofercie. Najedzonych gości uraczyliśmy jeszcze opowieściami o naszej octowni – gdzie produkuje się pra-ocet (zarodowy) i zagórzański żurek, naszych rzemieślniczych lodach borówkowych od „Lodów i Spółki”, naszych lokalnych pasiekach i nagrodzonych nie tylko perłami miodach. No i rzecz oczywista, na sam koniec: zaprosiliśmy do siebie na próbowanie tych wszystkich potraw, bo jeśli nie wiecie, to skosztować ich można w iście górskim otoczeniu: w Bazie Szkoleniowo-Wypoczynkowej „Lubogoszcz” i w Ośrodku Rekolekcyjno-Rekreacyjnym na Śnieżnicy oraz w dolinach - w Folwarku Stara Winiarnia w Mszanie Dolnej. Każdy uczestnik szkolenia otrzymał pakiet wszystkich ulotek, namiarów, kontaktów, by dobrze trafić.
Smacznej jesieni kochani! Do zobaczenia w Zagórzańskich Dziedzinach – smacznych kulinarnych podróży Wam u nas życzymy!
Agnieszka Józefiak - Lewandowska